Forum www.thecostam.fora.pl Strona Główna www.thecostam.fora.pl
forum RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obóz
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.thecostam.fora.pl Strona Główna -> DŻUNGLA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:29, 11 Lis 2010    Temat postu: Obóz

Obóz.
Jeżeli spodziewacie się ujrzeć tutaj parę lichych, drewnianych chatek to muszę was rozczarować. Każdy dom, który tutaj ujrzycie jest solidnie wykonany z czerwonej cegły, a bieżąca woda czy elektryczność - nie jest tutaj problemem. Obóz zdaje się być miejscem sielankowym, rajem na Wyspie, jednak i to jest błędnym stwierdzeniem. Bardzo często dzieje się tak, że "pierwsze wejrzenie" nas zawodzi, gdy przyjrzymy się czemuś z bliska. Staje się to obskurne i kiczowate, dziwnie obce. I właśnie to uczucie mógł poczuć ktoś, kto pierwszy raz odwiedzał owy obóz, otoczony ogrodzeniem, które - jak twierdzili mieszkańcy - było pod wysokim napięciem i miało bronić przed NIM. Jednak kim był ON? Człowiekiem? Potworem? Dzikim zwierzęciem?

Korowód przemieszał się w stronę jednego z domów, który jako jedyny posiadał pedantycznie białą dachówkę. Skała będąca "bramą" i jedynym zabezpieczeniem przed światem zewnętrznym, zamknęła się z cichym łoskotem.
- Możesz już odejść, Ron. - mruknął mężczyzna nerwowo poprawiając frak, jak gdyby zaraz miało się odbyć ważne przemówienie w obecności jego osoby. Jasnowłosy chłopak drgnął, rozejrzał się dookoła jakby liczył, że ktoś wskaże mu drogę, którą ma podążać. Po chwili ruszył dobrze znaną ścieżką...parę sekund później stał zdyszany przed wejściem do obozu, zerkając z ukosa na Mike, którego twarz nadal pozostawała w mroku.
- Nikt nie wierzył, że wróciłeś... - zaczął niepewnie jasnowłosy chłopak, rzucając mu ukradkowe, przerażone spojrzenie, w którym krył się wyraźny respekt i szacunek.
- Bo nie miałem takiego zamiaru, Ron. Opuszczając Wyspę obiecałem sobie, że moja stopa nigdy tutaj już nie stanie. Myliłem się...jednak skąd mogłem przypuszczać? - pytanie, na które nikt nie oczekiwał odpowiedzi, pytanie, na które odpowiedź nie istniała.
Ron otworzył już ust, jednak przerwał widząc pochmurną minę przyjaciela, który wpatrywał się w znikający korowód.
- John...jaki ma plan? Co się działo od momentu, gdy opuściłem Wyspę z mianem "kłamcy"?
- John utwierdził ludzi w przekonaniu, że odnalazł sposób aby mogli wrócić do rodzin...aby mogli odzyskać dawne życie. Ciebie nazwał kłamcą, jednak to nigdy nie zmieni faktu, że byłeś...jesteś i będziesz jednym z nas, Mike. Kiedy na Wyspie został wybudowany hotel, wszystko się zmieniło... Dziś nie tylko ON jest naszym problemem.
- A co z dziewczyną? Chyba nie porwał jej tylko dlatego, że...
- ...że przypomina mu Sarę? - dokończył za niego Ron i skinął głową tym samym potwierdzając owy fakt. - Nie zaprzeczysz, że jest do niej podobna.
- Może...bąknął chłopak i na chwile wychylił się z półmroku, jaki dawała mu skała, a przez jego twarz przemknął wyraz zagubienia i niepewności.

-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:40, 11 Lis 2010    Temat postu:

I cóż poradzić na to że każdy piękny sen kończy się tak szybko jak zły koszmar.
Alex otwarła powoli oczy, i zdziwiła się. Nie pamiętała żeby zasnęła . Czy coś ją ominęło? Usiadła na łóżku w którym leżała. To nie był hotel! szybko wstała i rozejrzała się. Coś tu nie grało. Gdzie ona jest! Przecież niedawno była na bankiecie. Dotknęła swojej głowy. Nic nie pamiętała oprócz rozmowy z Mikem. Usilnie starała sobie , krok po kroku przypomnieć co się wydarzyło gdy zeszła nadal. Ale nie potrafiła. Tak jakby ktoś wkradł się do jej głowy i wyciął niepotrzebny kawałek filmu. To teraz nie było ważne. Ważne było dowiedzenie się gdzie się znajduję. Co to za mniejscę i jak z tąd uciec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:50, 11 Lis 2010    Temat postu:

John. Mężczyzna, który zamienił jego życie w piekło...mężczyzna, który udowodnił, że wartości etyczne są nic nie warte...mężczyzna, który sprawił, że Mike był zdolny uwierzyć, iż powinien opuścić Wyspę...mężczyzna, który potrafił omamić człowieka i sprawić, że ten zacznie błagać o litość.
Osoba nie warta nawet złamanego grosza. Człowiek, którego wartości kończą się na słowie: egoizm.
Mike jak dziś pamiętał jak dzień, w którym odkrył istnienie tajemniczej Wyspy, w którym zdołał odczytać dziwne, nieznane mu pismo w dzienniku matki, który odnalazł na strychu - w Hiszpanii. Jak dziś pamiętał to niesamowite uczucie, gdy poczuł pod stopami ciepło złocistego piasku, a na twarzy chłodną bryzę. Jakim był wtedy głupcem... a dziś sen stał się rzeczywistością.
- Witaj, Mike. - spokojny męski głos i odgłos zamykanej książki sprawił, że chłopak drgnął, a jego dłoń zawisła w powietrzu bezskutecznie szukając klamki.
- Widzę, że nie jesteś zaskoczony moim widokiem. - dopiero teraz go ujrzał. Karykaturalnie wyprostowana postać trzymająca na kolanach książkę.
- Spodziewałem się Ciebie... jednak trochę mnie zawiodłeś sądziłem, że zjawisz się wcześniej i zażądasz sprawiedliwości, którą Ci odebrałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:06, 12 Lis 2010    Temat postu:

Dokładnie rozglądała sie po pokoju. Wyjrzała przez okno. Dziwne nie kojarzyła tego miejsca. Czyżby straciła pamięć? A może ktoś ją porwał!
Dziewczyna ruszyła do drzwi otwarła je i weszła do salonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:40, 12 Lis 2010    Temat postu:

- Sprawiedliwości?! - z ust chłopaka wyrwało się pogardliwe prychnięcie, a w głosie zabrzmiała czyta kpina, a może nawet żal, którego nie potrafił ukryć. - Nawet nie wiesz co to oznacza, John...dla Ciebie sprawiedliwość to bezwzględna władza, mamienie ludzi obietnicami, których nie potrafisz i nie będziesz potrafił spełnić!!
- A więc tak wiele nas nie różni, Mike. Obietnice... - mężczyzna powoli wstał pocierając idealnie ogolony policzek i przeczesując palcami włosy, w których można było dostrzec pierwsze, siwe pasemka. - ...są dla głupców, którzy nie potrafią dostrzec piękna tej Wyspy.
- Mówisz o niej...jakby należała do Ciebie. - warknął chłopak zaciskając dłonie w pięści. Doskonale pamiętał pierwszy dzień na Wyspie. Czy to nie John opowiedział mu historie matki?
- A czyż tak właśnie nie jest? - retoryczne pytanie, które sprawiło, że Mike drżał w swojej bezradności, a spokój mężczyzny jedynie podsycał ową wściekłość.
- Co z dziewczyną? - czasami najlepszą odpowiedzią jest atak. - Co zamierzasz?!
- Mam zamiar ją bronić, Mike...czy nie taki był i jest nasz cel? Sądzę, że już wiesz co sprowadziło Twojego dawnego znajomego na Wyspę, co planuje...co ma się wkrótce stać w hotelu.
- A co z resztą ludzi?
- Nic. Ich los jest już przesądzony. - odparł mężczyzna i po raz kolejny przeczesał włosy, otwierając drzwi domku. W jego szarych oczach widniało znużenie, jakby owa rozmowa coraz bardziej go nudziła.
- Skazałeś ich wszystkich na śmierci dla swoich egoistycznych pobudek?!
- Milcz, chłopcze... - szepnął John zbliżając twarz do Mike, a w jego głosie zabrzmiała zimna furia. - Czasami musimy poświęcić życie jednostek, dla większego dobra...tego wymaga życie, przyszłość.

Dźwięk otwieranych drzwi, ciche skrzypienie zawiasów, echo ciężkich kroków.
- Wiem kim jesteś!! - rozpaczliwy krzyk wściekłości i jedynie krótki, drwiący uśmiech John'a zmierzającego w stronę domku z białą dachówką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:00, 12 Lis 2010    Temat postu:

Rozejrzała się po przytulnym salonie. Salon wydawał się być miłym miejscem. Całość wnecza dopełniał murowany kominek. Mimo że był dzien , tańczył w nim ogień. Co było co najmniej dziwnie. Doszła do frątowych drzwi i nacisneła klamkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:05, 12 Lis 2010    Temat postu:

A tam spotkała się z Johnem, które dłoń zawisła w powietrzu gdyż właśnie w tym samym momencie zamierzał cichutko zapukać w drzwi. Na widok ciemnowłosej dziewczyny jego wąskie usta wygięły się w uśmiechu, a szare oczy zabłysły jakimś dziwnym, niepokojącym blaskiem.
- Witaj Alex...mam nadzieje, że wybaczysz mi moje zachowanie oraz to, że musiałem Cię tutaj sprowadzić w tajemnicy przed innymi...a wszystko dla Twojego dobra. - mężczyzna ujął jej dłoń i niczym prawdziwy dżentelmen złożył na niej pocałunek.
- Nazywam się John...

Mike obserwował wszystko skryty w cieniu drzewa. Drżał ze wściekłości i bezsilności, która zalała jego serce. Jak mógł być taki naiwny, ślepy?
Mógł jedynie mieć nadzieje, że Alex nie okaże się łatwowierna wobec obcego mężczyzny - Johna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:09, 12 Lis 2010    Temat postu:

Spojrzała niepewnie na mężczyznę stojącego przed nią. Zmierzyła go wzrokiem , zwracając uwagę na wszystkie szczegóły jego wyglądu. Kiedy ucałował jej dłoń szybko ją cofnęła.
-Kim jesteś i co się dzieje?- zapytała wprost .- I skąd zansz moję imię.?!- zaczeło się robić jakoś dziwnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:12, 13 Lis 2010    Temat postu:

- Spokojnie...może wejdziemy do środka? - zapytał, a zarazem zaproponował spoglądając na dziewczynę z jakąś dziwną ciekawością, a może nawet pożądaniem, które skrywał pod dobrotliwym uśmiechem.
Otworzył drzwi i gestem zaprosił ciemnowłosą do środka.
- Postaram się odpowiedzieć na Twoje wszystkie pytania, Alex...ale proszę, uspokój się i usiądź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:18, 13 Lis 2010    Temat postu:

Weszła do pokoju nie odzywając się. Dla niej wszystko to wydawało się nieco podejrzane.
Usiadła wyraźnie zdenerwowana na kanapie. Jakiś ochydny facet ściągnął ją tu bez jej wiedzy. I na dodatek teraz dziwnie się na nią gapi. Najbardziej wkurzał ją ten jego spokój i dziwny uśmiech który nosił na swojej twarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:29, 13 Lis 2010    Temat postu:

- Może zacznijmy od początku...od tego gdzie się znajdujemy. - John uśmiechnął się lekko, przechadzając po przytulnym salonie. Z jego postaci biła niesamowita pewność siebie, która sprawiała, że niejedna osoba w jego towarzystwie milczała, rzucając mu niespokojne spojrzenia. Dumnie wyprostowana postawa oraz zaczesane do tyłu ciemne włosy, ozdobione pojedynczymi, siwymi pasemkami dodawały mu wyglądu człowieka, które wie czego chce...człowieka, który dąży do swoich celów za wszelką cenę.
- Wyspa Amagnum. - ową nazwę wypowiedział z pieszczotliwą nutą, obracając się w stronę kominka. - Tajemnicze miejsce z legend, które sprowadziło na wielu ludzi zgubę, obłęd...doprowadziło ich do szaleństw, gdyż nigdy nie dowiedli jej istnienia. Więc czym naprawdę jest owa Wyspa? Co ja zamieszkuje? Tego nikt nie wie.

John powoli, nie odrywając spojrzenia od dziewczyny, usiadł naprzeciw niej. Na jego twarzy malował się niezdrowy zachwyt.
- Kim jestem? Kimś na wzór "szefa", opiekuna..."ojca" dla ludzi, którzy zamieszkują ten obóz, który jest dla nich jedyną bezpieczną przystania na Wyspie. - pochylił się w stronę Alex. - Tej Wyspy się nie opuszcza...to ona decyduję kto może odejść i wrócić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:35, 13 Lis 2010    Temat postu:

Słuchała uważnie jego słów. Byłą ciekawa jego historii. Coraz bardziej gubiła się w tym wszystkim.
Na początku awaria statku, teraz to porwanie nie wiadomo gdzie. A miały to być spokojne wakacje. Miała odpocząć po stracie ojca ,jednak wszystko wskazywało na to że bedzię inaczej. Nie odzywała się , uważała ze niema nic ciekawego do powiedzenia . wolałą słuchać go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:44, 13 Lis 2010    Temat postu:

- Każdy mieszkaniec Wyspy wiódł kiedyś zwykłe, nudne życie dopóki nie popadł w szaleństwo jej odnalezienia. Jedynym ratunkiem dla większości z nich było dotarcie na Wyspę, udowodnienie swojemu JA, jej istnienia. Czy któreś z nich miało świadomość skutków swojego postępowania? Wątpię…Wyspa jest jak magnez: gdy człowiek dostanie się w jej objęcia, nie będzie potrafił odejść, zrezygnować. – John wypowiadał słowa szeptem, który krążył po pokoju nadając wszystkiemu nowy sens, znaczenie.
- Euforia związana z odnalezieniem Wyspy, minęła…opuściła każdego z nich, a ja dałem im schronienie przed tym co kryje się poza „murami” obozu. Uratowałem ich przed zgubą, lecz nie każdy potrafił mi się odwdzięczyć. Niektórzy zarzucali mi kłamstwo, obłudę…nazwali mnie zdrajcą. Jednak nie to jest teraz ważne, Alex. Pytałaś dlaczego Cię porwałem…dlaczego Cię tutaj sprowadziłem. Odpowiedź jest prosta: dla Twojego bezpieczeństwa. Ludzie z hotelu nie należą do tych „dobrych”, którzy pragną abyś spędziła wspaniałe wakacje i wypoczęła. Chodzi im o coś więcej…o co? Tego jeszcze nie wiem. – przerwał i uśmiechnął się lekko, co przypominało raczej grymas zadowolenia.
- Skąd znam Twoje imię? Wasze akta…akta wszystkich ludzi znajdują się w hotelu. Nie pytaj jak je zdobyłem, bo to nie jest istotne. Liczy się to, że jesteś bezpieczna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mike Rock dnia Sob 19:47, 13 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexandra




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:47, 13 Lis 2010    Temat postu:

- I co zamierzasz mnie tu tak przetrzymywać? - zapytała patrząc na niego uważnie. ego wszystkiego było zadużo. Czy mogła mu wierzyć? A może to był tylko jakiś cholerny sen. - Co ja mam teraz zrobić hm? Wyślesz mnie do domu?- zapytała mając nadzieje że ujawni jej co zaplanował/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mike Rock




Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:55, 13 Lis 2010    Temat postu:

- Do domu? – w głosie mężczyzny pojawiło się rozbawienie, a on prawie prychnął przez chwile kładąc swoja dłoń, a dłoni ciemnowłosej. – Od dzisiaj Twoim domem jest ta Wyspa, ten obóz, ten dom…a co jest najgorsze: że nie masz wyboru, jak my wszyscy. Dopóki Wyspa nie zadecyduje, że możesz ją opuścić. – John powoli wstał i uśmiechnął się lekko.
- Czy będę Cię tutaj przytrzymywał siłą? Mam nadzieje, że mnie do tego nie zmusisz, Alex…że będziesz rozsądna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.thecostam.fora.pl Strona Główna -> DŻUNGLA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin